Posts

Showing posts from April, 2013

efszar laruc

= Mozna biegac.   Od paru miesiecy bieganie stalo sie dla mnie jednym z ulubionych zajec. Z poczatku bylo to cos, co robilam ot tak sobie i wylacznie sama, ale stopniowo zaczelam sie rozkrecac i kiedy chlopaki z pracy zaczeli rozmawiac o maratonach w Izraelu, to sama zaczelam sie tym interesowac. W maratonie w Jerozolimie z pracy wzielo nas udzial osiem osob – trzech chlopakow w pol-maratonie (21+ km), a reszta w tzw. Public Race, o dlugosci 4,2 km. Na mecie mialam niedosyt. Cztery kilometry okazaly sie niewystarczajace! W poprzednim miesiacu wspomnialam, ze razem z ekipa z pracy zatrzymalismy sie w Mitzpe Ramon na pustyni. Jak tylko rzucilismy torby do swoich pokoi, przebralismy sie i poszlismy stawic czola kraterowi. Tym razem byla nas tylko trojka, Jani i Emanuel, ktorzy biegli pol-maraton, i ja, finalista biegu na cztery kilometry! Haha. Wypuscilismy sie na najpiekniejsza trase w dol krateru i wszyscy przezylismy cudowne doswiadczenie – w otoczeniu przepieknej natury zbieg