isza, czesc I.

Co to znaczy byc kobieta (isza) w Izraelu? Odpowiedz na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wszystko zalezy gdzie jestes, kim jestes, kim jest twoja rodzina, do jakiej grupy przynalezysz. Choc wiekszosc Izraela to bardzo postepowy narod i tutejsze kobiety wydaja sie silniejsze niz ich kolezanki w innych krajach, nie jest to regula.

Aviva miala 33 lata, kiedy sie poznalysmy. Ortodoksyjna zydowka. Elegancka, piekna kobieta, wyksztalcona, biegle poslugujaca sie hebrajskim, angielskim i jidysz, skromnie ubrana jak na religijna zydowke przystalo, z delikatnym makijazem, ktory podkreslal jej europejsko-zydowskie rysy. Przewaznie usmiechnieta.

Jako kobieta niezamezna w swoim srodowisku byla uwazana juz za bardzo stara panne. Kiedy z zaklopotaniem sie do tego przyznala, przypomniala mi sie moja rozmowa z zaprzyjaznionym zydem, emerytowanym nauczycielem, ktory na moje wowczas 26 lat z troska zareagowal: "Gdybys byla moja corka, i byla niezamezna w wieku 26 lat, wzialbym cie do rabina, zeby mi powiedzial, co z toba jest nie tak..."

Mimo, ze jej ortodoksyjna rodzina mieszka w Jerozolimie, Aviva pracuje z malymi dziecmi z biednych rodzin w jednym z malych miasteczek w Samarii - na tzw. Zachodnim Brzegu. Bez wahania opuscila dom rodzinny, kiedy tylko nadarzyla sie ku temu okazja. Praca przedszkolanki w malym miasteczku pelnym potrzeb okazala sie dla niej wybawieniem. Choc pewnie i tak tylko czasowym.

W kregach religijnych stopnie ortodoksji sa bardzo wazne. Jak sie ubierasz, do ktorej chodzisz synangogi, jakie obrzedy wykonujesz, czasami nawet slownictwo, jakim sie poslugujesz - wszystko to ma wplyw na to, do jakiej grupy nalezysz. A grup sie nie miesza.

Nie jestem pewna, dlaczego Aviva nie poznala swojego meza droga 'tradycyjna', czyli zaplanowana przez rodzicow. Na poczatku wydawalo sie, ze dziewczyna poradzi sobie w zyciu doskonale. Miala bardzo dobre wyniki w nauce, byla bardzo lubiana przez kolegow. Ale szybko jej najwieksze zalety staly sie jej najwiekszymi wadami. Aviva przerosla swoja klase spoleczna. Co poniektore rodziny baly sie, ze nie bedzie ulegla swojemu mezowi. Bo wyksztalcona.

Rodzice dziewczyny radzili sie swatek, kto moglby sie zainteresowac ich corka. Byli mezczyzni, dla ktorych Aviva nie byla wystarczajaco religijna (nie miala ogolonej glowy, by nosic peruke), dla kolejnych opcja "douczenia" jej do ich stopnia ortodoksji byla zbyt ryzykowna. Potencjalny kandydat na meza z Nowego Jorku, nawet odpowiednio religijny, rowniez sie wycofal, kiedy krewni Avivy zagrozili wykluczeniem ich ze spolecznosci, jesli ta wyjdzie za maz za obcokrajowca. Co z tego, ze tez jest ortodoksyjnym Zydem - jest inny i ona do niego nie pasuje.

A zycie toczy sie dalej. Aviva nie daje sie zastraszyc ani zniechecic, pracuje zawodowo, teraz takze jako pracownik opieki spolecznej. Oraz, zapewne jeszcze bardziej pogarszajac swoje szanse na zamazpojscie, Aviva studiuje. Niebawem jej skromne, ortodoksyjne, zenskie imie bedzie nosilo tytul magistra. Jej sukcesy marginalizuja ja coraz bardziej w swiecie, ktory jej nie chce, a ktorego ona nie porzuci.

Wracajac do Jerozolimy mialam wiele mieszanych mysli. Jakie byloby madre wyjscie z takiej sytuacji? Czy ta dziewczyna moze liczyc na dobra przyszlosc w spolecznosci, do ktorej nalezy? A poza nia? Bez wzgledu na to, czy jej rodzina jest zadowolona, ciekawi mnie, czy Aviva jest szczesliwa? Czy potrafi sie wzniesc ponad uszczypliwe komentarze i ponizajace zarty?

Czy zycie jest takie skomplikowane, czy to my sami sobie je komplikujemy...

Comments

Popular posts from this blog

Szczepionki w Izraelu - komu wierzyć?

sababa

Jeruszalaim