sababa

Jezyk ksztaltuje spoleczenstwo. Slang lub gwara daja poczucie przynalezenia i swojskosci. W kazdej kulturze i w kazdym kraju sa slowa, ktore maja znaczenie nie tylko slownikowe, ale niosa tez ladunek emocjonalny i w zaleznosci od kontekstu moga zostac roznie zrozumiane.

Nie inaczej jest w Izraelu i z jezykiem hebrajskim. Sa slowa, ktore znalam juz wczesniej, ale dopiero w Jerozolimie staly sie dla mnie zywe. Inne poznalam dopiero na ulicach Jerozolimy i w miare ich uzywania zrozumialam ich sile.

Oto kilka slow, ktore warto sobie przyswoic przy okazji wizyty w Izraelu:

Sababa.
Slowo 'sababa' to jakby esencja izraelskiego zycia na codzien. To wyluzowane wzruszenie ramion. Albo usmiech. Jest dobrze. Niech tak bedzie. Smakuje mi. Fajna pogoda. Niezla impreza. Nie ma problemu. Po prostu, sababa, czyli wszystko w porzadku.

Hucpa.
Co ciekawe, podobno niektore pokolenia w Polsce i Ameryce znaja ten zwrot doskonale, a ja odkrylam go dopiero w Izraelu. I musialam sie go nauczyc. "Nie masz, bo nie pytasz." Bo hucpa to tupet. Czasami to po prostu odwaga, innym razem zwykla bezczelnosc. Przekraczanie granic w Izraelu jest normalne, a smialosc jest postrzegana jako zaleta, nie zuchwalstwo. Hucpa to pogonienie obslugi w sklepie, hucpa to poczestowanie sie pierwszym ciastkiem na bankiecie. 

Yalla.
To slowo arabskie, ale jest uzywane w Izraelu przez wszystkich rowno. Znaczenie tego slowa jest zblizone do zwrotu "Chodzmy" (ang. "Let's go"), ale mozna go uslyszec w bardzo roznych sytuacjach, kiedy kogos poganiamy, zachecamy, zapraszamy. Yalla, do dziela! Izraelczycy uzywaja 'yalla' takze na pozegnanie, konczac rozmowy telefoniczne zwrotem: Yalla, bye.

Davka.
'Jak na zlosc!' Davka bylo jednym z pierwszych slow, odkrytych w Jerozolimie, ktorego nie wiedzialam do konca jak przetlumaczyc. To najglebszy wyraz ironii i rozczarowania. Slowo najlatwiej wytlumaczyc w kontekscie: Musielismy opuscic koncert przed polnoca i DAVKA wlasnie o dwunastej na scene wszedl najlepszy artysta.  

Motek.
To slowo, ktore w jezyku polskim na duzo wiecej odpowiednikow niz w jezyku hebrajskim. Pochodzi od slowa 'slodki', najczesniej uzywane w znaczeniu 'kochanie'. Slodziak. 'Darling'. Aniolku, kotku, co tam kto ma jeszcze. To odpowiednik amerykanskiego "honey", ktorego uzyje pod twoim adresem albo twoja sympatia, albo ekspedientka w sklepie, albo kolezanki w pracy.

Macie jakies swoje ulubione slowa, ktore poznaliscie w Izraelu? 

Comments

  1. O tak - 'rega', szczególnie ten gest- przydatny przy przechodzeniu przez ruchliwą ulicę ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ach no oczywiscie! :) Bardzo przydatne slowo tutaj!

      Delete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Szczepionki w Izraelu - komu wierzyć?

Jeruszalaim