cewa adom

To zadziwiajace, jak bardzo wyostrza sie sluch w takich sytuacjach, jak ta. Kazdy gwizd na ulicy, sygnal pralki, ktora wlasnie skonczyla prac, czy nawet niektore dzwonki telefonow sprawiaja, ze na sekunde sie zatrzymuje i nasluchuje, czy to nie alarm.

W ciagu pieciu dni przezylam ich siedem. To jest nic w porownaniu do tego, co ma miejsce na codzien w miastach, takich jak Sderot czy Ashkelon. Sprobuje to opisac, na ile potrafie, ale trudno przekazac dokladnie to, co sie w takim momencie czuje. Opisze rowniez procedury bezpieczenstwa, jakie w takich sytuacjach obowiazuja.

Jestem osoba, ktora generalnie nie ma tendencji do paniki i czesto na zwykle histerie reaguje wzruszeniem ramion. Mysle, ze to tez okazalo sie teraz Boza laska, bo przy kazdym alarmie wiedzialam, co robic i czulam sie bezpieczna. Ale instynktownego bicia serca na dzwiek syreny nie uspokoisz. To sie czuje w calym ciele.

Pierwszy alarm, ktory uslyszalam, byl w w Ashdod. Razem z naszym dzialem pomocy socjalnej jechalismy do miast dotknietych konfliktem, by przekazac ludziom rzeczy najpotrzebniejsze: koce, jedzenie dla niemowlat, pieluchy, ubrania dla dzieci, zabawki do schronow (wiele dzieci w ostatnim tygodniu przebywala w schronach 24 godziny na dobe).

Bylismy akurat w samochodzie, kiedy zawyla syrena. W takich momentach nalezy wbiec do najblizszego budynku, a jesli takich nie ma w poblizu, to w pewnej odleglosci od samochodu polozyc sie twarza do ziemi. Dlaczego nie zostawac w samochodzie? Nawet jesli rakieta nie uderzy w samochod, to spadajac w poblizu rozsypie wszystkie szyby. Dlaczego klasc sie na plasko twarza do ziemi? Bo odlamki rakiet nie rozsypuja sie po ziemi, tylko pod katem wzwyz. 

Podbieglismy do betonowego muru pod jednym z blokow i stanelismy za nim od strony polnocnej - czyli przeciwnej do tej, z ktorej zblizal sie pocisk. I wtedy po raz pierwszy zobaczylam Zelazna Kopule w akcji. Bateria antyrakietowa Zelazna Kopula to system, ktory wykrywa pociski rakietowe i wypuszcza im naprzeciw inteligetnie naprowadzane pociski, ktora detonuja je w powietrzu. W czasie syreny zobaczylismy dwie smugi na niebie od strony polnocnej – to byly pociski z Zelaznej Kopuly. Po chwili zobaczylismy maly wybuch na niebie (dwie biale „chmurki“), a dopiero pare sekund pozniej uslyszelismy stlumiony huk. 

W tym momencie wszelkie swiatowe dyskusje na temat skutecznosci i oplacalnosci Zelaznej Kopuly mielismy totalnie gdzies. Uwierzcie mi, mimo ze jedna antyrakieta kosztuje 50 tysiecy dolarow, to ani przez moment nikt z nas nie zadal sobie pytania, czy to jest oplacalne. Nie obchodzi mnie zdanie swiata na ten temat - Izrael ceni zycie ludzkie. Chwala Bogu za ten wynalazek, ktory w trakcie trwania tego konfliktu przechwycil 85% rakiet z Gazy.

Za drugim razem uslyszelismy syrene robiac wywiady na osiedlu mieszkaniowym, rowniez w Ashdod, i stalismy akurat przy wielkim bunkrze podziemnym. Jak zawyla syrena to od razu zbieglismy w dol, ale i tak slyszelismy wszystko: trzy albo cztery rakiety zostaly przechwycone przez Zelazna Kopule, a jakies piec albo szesc rakiet spadlo na ziemie, w otwarte pole (Zelazna Kopula ma inteligentny system naprowadzania i nie wysadza pociskow, ktore zmierzaja w teren niezamieszkany). 

Zachecam, zeby obejrzec ponizszy klip, ktory nie pokazuje nic niezwyklego, ale chodzi o dzwieki. Mieszkaniec Kiryat Malachi (gdzie rowniez bylismy) na dzwiek syreny zostawil kamere na parapecie, a sam pobiegl do schronu. Poza syrena w filmiku slychac tez wybuchy rakiet w roznych odleglosciach od jego domu. Zwroccie uwage, ze od rozpoczecia syreny do pierwszego wybuchu jest okolo 25 sekund. Tyle mieszkancy maja czasu na znalezienie schronienia. Nigdy do konca nie wiadomo w jakim miejscu spadnie rakieta, dlatego syreny alarmowe zawsze uruchamiaja sie na cale miasto.



Na nastepny dzien z dwoma chlopakami z pracy bylismy w Sderot, gdzie rowniez transportowana byla pomoc, ale chcielismy tez spotkac sie z tamtejsza mlodzieza, zachecic ludzi i zrobic troche wywiadow, zdjec i reportazy. Sderot jest 2 km od Gazy. Te spotkania byly nieprawdopodobne, trudno uwierzyc, ze ci ludzie tak zyja od 2006 roku! Rakiety spadaja tam w zasadzie codziennie od lat, ale dopiero teraz sie o tym mowi, tylko dlatego, ze Izrael w koncu zareagowal. Na kazdej ulicy jest kilka bunkrow, czesto od 6 do 10, tak co pare metrow, zeby ludzie do nich zdarzyli. Maja na to 15 sekund. Kazdy przystanek autobusowy tez jest schronem. 

W Sderot spadaja rakiety mniejsze i duzo czesciej. W czasie, kiedy jedlismy lunch w restauracji, alarm wlaczyl sie dwa razy. Ze wzgledu na to jak czesto wystepuje, zeby zaoszczedzic ludziom ciaglej traumy, zamiast syreny wpierw rozbrzmiewa sygnal dwutonowy, a nastepnie damski glos powtarza „Cewa adom!“ (kolor czerwony). W takich momentach zostawia sie wszystko – torebki, bluzy, jedzenie na stole... Wbieglismy do kuchni, ktora byla schronem. Znowu huk a chwile pozniej wrocilismy do stolu jak gdyby nigdy nic. 

W Izraelu od paru dekad jest obowiazek, ze kazdy nowy budynek i kazde pietro musi miec tak zwany "safe room", czyli bezpieczny pokoj. Ma on grubsze sciany, ciezkie zelazne drzwi i zadnych okien. W tym pomieszczeniu nalezy przechowywac zapas wody pitnej, pare kocy i puszki z jedzeniem. Jedna rodzina w miescie Rishon LeZion przezyla uderzenie rakiety w ich mieszkanie tylko dzieki temu, ze wszyscy schowali sie w swoim 'safe room'. Dla zainteresowanych, tutaj jest klip zamieszczony przez IDF, pokazujacy zniszczenia. Mieszkanie jest w rozsypce, ale safe room jest nienaruszony. http://youtu.be/dfvx6krkNMI

W Sderot, jak wyszlismy z restauracji okazalo sie, ze rakieta spadla niedaleko od nas, do prywatnego ogrodu. Nikomu sie nic nie stalo, tylko jedna osoba doznala szoku. Rozsypaly sie szyby w oknach, ale poza tym nie bylo zniszczen (pomijajac sam ogrod). Na miejscu juz byla policja i reportezy. Stamtad udalismy sie do podziemnego schronu, w ktorym przebywala mlodziez. Zrobilismy wywiady z paroma opiekunami, troche zagadalismy do dzieci. Prawie zadne z nich nie spedza teraz czasu na swiezym powietrzu. 

Czasami czytam sobie zagraniczna prase i zastanawiam sie, czy my w ogole mowimy o tym samym konflikcie. Dzisiaj rano przeczytalam zdanie: "Od lat rakiety sa wystrzeliwane z Gazy na Izrael i z Izraela do Gazy." Kto pisze takie rzeczy?! Hamas wypuszcza rakiety od ponad 10 lat, Izrael ostrzeliwal Gaze przez 8 dni. Autor chyba wyliczyl z tego srednia. Rakiety Hamasu wystrzeliwane sa na "chybil-trafil" w miasta, ostrzal Izraela byl w sklady nielegalnej broni, centrum dowodzenia terrorystow i tunele przemytu. Co to w ogole za porownanie. A argument, ze Izrael uzywa sily nieproporcjonalnej do agresji Hamasu? Po pierwsze, nadal zastanawia mnie teoria, ze nalezy uszanowac czyjs "poziom agresji". Po drugie, na co tez zwrocil uwage redaktor Tomasz Lis w swoim blogu naTemat.pl: zatem jaka sila bylaby proporcjonalna do jawnych komunikatow, ze Hamas nie chce sojuszu z Izraelem, tylko kompletnego zlikwidowania go?

W srode wieczorem ogloszono zawieszenie ognia. Tutaj wyglada to tak, ze Izrael wstrzymuje ostrzal, a Hamas strzela, az im sie kolejka skonczy. Albo i dluzej. Bo szkoda marnowac rakiety juz przygotowane do wystrzalu.

Izrael oglosil, ze osiagnal wiekszosc swoich celow, a teraz chce dac szanse pokojowi. Hamas oglosil 'zwyciestwo' i nazwal Izraela tchorzem.

Ten temat jeszcze sie nie skonczyl. Dziekujemy Bogu za aktualny powrot do "normalnosci". Ale w naszych modlitwach pamietajmy, ze 'zawieszenie ognia' ma sie daleko od 'ukladu pokojowego'.

Comments

  1. Z zapartym tchem czytałem Twoją relację z samego serca tego konfliktu, Twój opis jest niezwykle sugestywny i plastyczny - przez co wywołuje niesamowite wrażenie.

    Sam zastanawiam się, jakbym zareagował na takie syreny, na takie rakiety... pewnie bym spanikował. Stay safe.

    ReplyDelete
  2. dzięki za relację. błogosławię
    P.Jendrysik

    ReplyDelete
  3. Podziwiam Cię Estero!Ania

    ReplyDelete
  4. ...po stronie Gazy mieszkają też chrześcijanie którzy także cierpią z powodu ogniowej odpowiedzi Izraela, szkoda tylko, że prawie nikt o tym nie wspomina...
    Polecam książkę "Siły Światłości"(Light Force: A Stirring Account of the Church Caught in the Middle East Crossfire)
    Otwiera oczy...
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  5. Owszem, pisze sie o tym, i to nawet bardzo duzo.

    Natomiast niesienie pomocy tam jest niezwykle trudne, Hamas otrzelal takze konwoje humanitarne, na przejsciu granicznym (slynna akcja Czerwonego Krzyza, gdzie z prawie 200 furgonetek do Gazy przedostalo sie tylko klika).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czy możesz mi podać jakiś źródła gdzie mogę znaleźć takie informację?

      Delete
    2. Prosze bardzo:
      http://www.cogat.idf.il/901-10614-en/Cogat.aspx

      Na samym dole strony sa dokladne fakty, zatem chcialabym sprostowac niekonkretne liczby, ktore podalam wczesniej (ja wiedzialam tylko o danych z wtorku i srody, ktore otrzymalam bedac w biurze w czasie zawieszenia ognia):
      w niedziele, 18.11, z 117 furgonetek, przejechalo 80.
      W poniedzialek, 19.11, nie przejechaly zadne (w gotowosci stalo rowniez ponad 100).
      we wtorek, 20.11, z 118 furgonetek przedostalo sie juz tylko 26.
      W srode, 21.11, ponownie z powodu ostrzalu nie przejechaly zadne (planowo mialo przejechac znowu ponad 100).

      Delete
  6. Dziękuję :)
    W lokalnej gazecie znalazłem ostatnio również ciekawy artykuł osoby która spędziła kilka miesięcy w kibucu oddalonym 5km od Strefy Gazy, tytuł to "Niebo usłane rakietami"...
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Szczepionki w Izraelu - komu wierzyć?

sababa

Jeruszalaim