zayin

Zayin symbolizuje miecz. Nr 7.

Jedyne miejsce w Biblii, gdzie litera Zain jest powiekszona, to pierwsza litera Mal. 4:4 (lub Mal. 3:22): "Pamiętajcie o zakonie Mojżesza, mojego sługi, któremu przekazałem na Horebie ustawy i prawa dla całego Izraela!"

Prawo to Boze Slowo. Slowo jest mieczem.

Zayin to litera Vav w koronie. Vav to czlowiek. Zayin to ukoronowany Syn Czlowieczy.


W listopadzie, kiedy wielu z nas modlilo sie o deszcz w Izraelu, Bozy czlowiek w Polsce dostal Slowo od Pana, ze to jeszcze nie czas, ze na niebianskich drzwiach jest zasuwa, natomiast deszcz przyjdzie dopiero ze znakiem cienkiego sierpu ksiezyca. W owym czasie ani ja, ani wspomniana osoba, nie wiedzielismy, co to znaczy. Kiedy spadl pierwszy deszcz, wszystko stalo sie dla mnie jasne.

Deszcz spadl w nocy z niedzieli na poniedzialek, 5-6 grudnia. To byla noc nowiu ksiezyca, co znaczy ze od kolejnego dnia mozna bylo zobaczyc cieniutki sierp ksiezyca. Ten dzien w tradycji zydowskiej jest swietowany jako Rosz Chodesz, poczatek miesiaca, bo kalendarz biblijny jest kalendarzem ksiezycowym (a nie slonecznym, jak nasz zachodni kalendarz). Rosz Chodesz jest swietowany na znak wyjscia z ciemnosci do jasnosci, przypomina o Bozej lasce, ktora nigdy sie nie spoznia i zawsze przychodzi o wlasciwej porze.

Izrael zobaczyl to na wlasne oczy - Bog jest wierny i zeslal deszcz.

Niestety w dniach poprzedzajacych opady deszczu mialy miejsce tragiczne wydarzenia na polnocy kraju. Pozar, jakiego Izrael jeszcze nie widzial, pochlonal lasy na gorach Karmel. Dzien po ugaszeniu ognia zostalam wyslana jako reporter na miejsce wydarzen, by razem z kolezankami z dzialu pomocy humanitarnej, oszacowac budzet pomocy jakiej mozemy udzielic poszkodowanym oraz sporzadzic raport stanu lasow na dzis. Fragmenty ponizej...

Gdy zblizalysmy sie w strone gor, musze przyznac, ze lekko odetchnelysmy z ulga widzac zielone lasy. Media podawaly zatrwazajace informacje, sugerujace, ze cale gory staly w ogniu. Dzieki Bogu to byly informacje nie do konca prawdziwe, a blad spowodowany byl tym, ze cale gory staly w dymie i na pierwszy rzut oka trudno bylo stwierdzic jaki obszar jest rzeczywiscie objety ogniem. Po tym jak spadl deszcz, powietrze nad gorami stalo sie troche bardziej przejrzyste. Niestety jednak zniszczenia sa zniszczeniami i lasy, ktore pozostaly, nie zaspokoja tych potrzeb naturalnych, ktore istnieja. W roku 2011 Izrael chce przylozyc wiecej staran do sadzenia nowych drzew - ludzie na calym swiecie moga przylozyc do tego reke, o czym mam nadzieje, ze bede mogla was poinformowac w odpowiednim czasie.

Najpierw udalysmy sie do Parku Narodowego Hai Bar. Ta czesc naszej wizyty na gorach Karmel byla czescia lagodzaca. Wyszedl nam na spotkanie zarzadca ochrony parkow narodowych Izraela, niesamowicie wrazliwy czlowiek z ponad 30-letnim doswiadczeniem pracy jako straznik (park ranger). Jego milosc do Bozego stworzenia byla wzruszajaca i zarazliwa. Dowiedzialysmy sie, ze zadne zwierzeta nie ucierpialy w czasie pozarow! Cos niesamowitego! Dzikie zwierzeta zdolaly uciec dzieki naturalnym instynktom, zwierzeta na terenie parku Hai Bar byly pod ciagla obserwacja (wypada tutaj oddac szacunek odwaznym straznikom, ktorzy nie ruszyli sie ze swoich posterunkow), natomiast ptaki (glownie orly i sepy) odpowiednio wczesniej przetransportowano w inne miejsce.

Ogien, ktory 'przeskoczyl' (z wiatrem) ogrodzenie parku, zblizyl sie na niebezpieczna odleglosc do zwierzat, ale zostal w pore ugaszony. Chwala Panu.
Niestety miejsca, do ktorych udalysmy sie zaraz potem, pokazaly nam potworna rzeczywistosc. Widok ogoloconych wzgorz byl przerazajacy. Przed naszymi oczami stanely obrazy jak z koszmaru. Drobne szkielety zweglonych drzew staly nieruchomo na czarnych polaciach Winnicy Bozej (doslowne tlumaczenie nazwy Karm'El). Zarzadca parku Hai-Bar widzial, jak ogien pochlania lasy, na wlasne oczy: "Nie mielismy szacunku wobec ognia... dopiero teraz zobaczylismy jak jestesmy bezsilni. Sam czlowiek nie potrafi nic wobec zywiolu." Patrzac na zbocza gor uswiadomilysmy sobie tez tragizm tej sytuacji - w takie miejsca nie da sie podjechac wozem strazackim.

Czarne zbocza gor Karmel

Niemal 40 ofiar smiertelnych pozaru bylo straznikami wieziennymi, ktorzy zgineli w plonacym autobusie. Jechali na pomoc wiezniom, glownie palestynskim, przetrzymywanym w zakladzie karnym na szczycie gory. Stracili zycie chcac ratowac tych, ktorzy kiedys sami byli zagrozeniem dla zycia wielu innych...
Z poczatku nie moglam zrozumiec, jak to mozliwe, ze nikt z autobusu sie nie uratowal, ze pojazd w ogole sie zapalil, albo czemu w pore sie nie wycofal... Gdy zobaczylam miejsce tych tragicznych wydarzen, uswiadomiono mi okolicznosci tego zdarzenia. W czasie, kiedy autobus ruszal w gore, droga byla w calosci przejezdna. Ogien zlapal ich na zakrecie, gdzie palace sie drzewa odgrodzily im mozliwosc ucieczki. Z powodu wczesniejszej suszy ogien rozprzestrzenial sie dziesiatki metrow na sekunde! I rzecz, ktorej nawet nie umiem sobie wyobrazic: plomienie siegaly 60 metrow wzwyz... Z takiego ognia nie da sie po prostu wycofac...

Zakret na ktorym splonal autobus pelen ludzi.
Samoloty pozarnicze 'zatrzymaly' ogien na pewnym poziomie gory i wiezienie pozostalo nietkniete.


Przez pare dni padal deszcz. Pogoda jest dzika i nieprzewidywalna. Mialo padac wiecej, ale szybko przestalo. Natomiast zerwal sie ogromny wiatr, ktory zwykle przychodzi z deszczem, ale nie tym razem. Przez ostatnie pare dni wial "na sucho". Widocznosc jak w czasie sniezycy - tyle, ze pada piaskiem. Sila mozliwe ze nawet wieksza niz wiatru halnego, ale niestety w przeciwienstwie do halnych, ktore sa cieple albo przynajmniej zwiastuja ocieplenie, ten tutejszy jest lodowady. Z kilkunastu stopni temperatura spadla do zera.

Wiec tak tutaj u nas wyglada ostatnio. Jest ciekawie. I powiem szczerze, modle sie duzo, zeby cokolwiek z tego zrozumiec. Bo wiem, ze takie dziwne zjawiska nie dzieja sie bez przyczyny. Ale wiem tez, ze Pan Bog jest w kontroli wszystkiego i ma plan. Nadzieja i radosc nas nie opuszczaja. :)

Comments

  1. dziekuje za te wiesci! zyjemy w niesamowitych czasach... S&H

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Szczepionki w Izraelu - komu wierzyć?

sababa

Jeruszalaim